Czasami człowiek uświadamia sobie, że pewne rzeczy, sprawy, osoby były zbyt wyidealizowane. Gdy zdaje się z tego sprawę przychodzi refleksja, w której nie jest się niczego pewnym. Jedynym wyjściem było by ucieczka tam gdzie nikt by nie odnalazł uciekiniera. Ale czy na pewno jest to wyjście? Po prostu czasami tak ma się wszystkiego dość, że nie wiadomo co ze sobą zrobić...zna ktoś lekarstwo?
ucieczka nie jest wyjściem, ale walka tak.
OdpowiedzUsuń