Oj ostatnio sobie pofolgowałam i zaniedbałam swojego bloga. Czas nadrobić zaległości, zwłaszcza że na mojej półce pojawiło się kilka nowych książek. Na nie przyjdzie czas, a tymczasem mogę Wam przedstawić recenzję dotyczącą Klątwy tygrysa, której autorką jest Colleen Houck. Zapewne wszyscy już słyszeli o tej serii, czytali nie jedną recenzję i domyślać się mogę, że zainteresowani tą książką maja ją za sobą, a jeśli nie to jeszcze jedna recenzja nie zaszkodzi ;)
Do tej pory ukazały się cztery części tej serii. Ma powstać także piątka, chociaż nie wiem co mogłoby w niej opisane, ale wieżę, że autorka znowu pozytywnie zaskoczy, jak w każdej dotychczas ukazanej się części. Pierwsza z nich "Klatwa tygrysa" przedstawia nam siedemnastoletnią Kelsey Hayes. Na pozór zwykłą dziewczynę, która straciła rodziców gdy była dzieckiem. Jej życie jest zwyczajne, pozbawione jakichkolwiek znaczeń. Ale czy na pewno? Przyjmując pracę w cyrku nie wie, że czeka ją tam spotkanie z przeznaczeniem. To była zwykła praca, podczas której nawiązała się niezwykła więź z białym tygrysem. Pewnego dnia - poznaje tajemniczego Pana Kadama, który składa dziewczynie niezwykłą podróż do Indii. W trakcie podróży okazuje się, że tygrys Dhiren nie jest tylko tygrysem, lecz...Indyjskim Księciem, na którego została rzucona klątwa. Razem wyruszają w niebezpieczną podróż, której celem jest załamanie klątwy, a między Renem i Kelsey zaczyna kwitnąć uczucie.
Druga część to "Klątwa tygrysa - wyzwanie". Dziewczyna ma złamane serce, opuszcza Indie i stara się wrócić do normalnego życia. Zadanie nie jest łatwe, gdy serce tęskni za ukochanym, a sama sobie nie może poradzić z własnymi uczuciami. Umawia się na randki, studiuje, ale wciąż wisi widmo klątwy. Dziewczyna musi wrócić do Indii i stawić czoła zadaniom wyznaczonym przez samą Boginię Durgę. Gdy sprawy uczuciowe zostały ułożone, szczęście zostaje przerwane przez odwiecznego wroga Lokesha. Wraz z Kishanem muszą odnaleźć i uwolnić Rena, ale nie mogą zapomnieć o wykonaniu misji od bogini. Między tym dwojgiem także rodzi się chemia, inna niż ta między Renem i Kelsey.
"Klatwa Tygrysa - wyprawa" to trzecia część tej fantastycznej serii. Choć Ren został uratowany, dziewczyna nie może się cieszyć bliskością Rena, gdyż ten jej nie pamieta, a jej bliskość sprawia mu ogromny ból. Dziewczyna cierpi jednakże nie potrafi zrezygnować z ukochanego, który rani ją swoim zachowaniem. Kishan ma wolną rękę by walczyć o dziewczynę, która skradła jego serce. Kelsey rozerwana między palącym uczuciem do Rena, a kiełkująca miłością do Kishana, musi zdecydować kogo wybrać. Zadania nie ułatwia kwestia wyprawy tym razem na spotkanie ze smokami oraz nieustający wróg, który pragnie amuletu a także dziewczyny.
Jak na razie ostatnia część to "Klątwa tygrysa - przeznaczenie". Cała trójka pokonała już trzy misje wyznaczone przez Durgę. Brakuje już im ostatniego daru, by wypełnić swe przeznaczenie. Gdy tylko zdobędą ostatnia część, będą mogli stanąć do walki z Lokeshem. By to uczynić muszą się przenieść do przeszłości.
Każda z tych części jest magiczna. Przepełnione są obrazowym opisem krain, stworzeń, charaktery postaci są zaakcentowane. Sprytnie i ciekawie wplecione wierzenia ludów Indii, nadają niepowtarzalny klimat tej historii. Czytając ma się wrażenie uczestniczenia w tych wyprawach, czuje się emocje bohaterów co dodaje tylko wykwintnego smaku. Połączenie realnych wierzeń, symboliki ze światem wymyślonym przez autorkę tworzy całość, która może zachwycić. Pokochałam Kelsey i jej tygrysy a także pana Kadama, jednakże nie jeden raz chciałam"zasadzić kopa" każdemu z miłośnego trójkąta. Przyznaję w pewnym momencie ten cały wątek miłosny może denerwować, ale niejako jest kluczowy, zwłaszcza jeśli chodzi o przeznaczenie. Najlepsze w tej książce jest to, że zaskakuje i właśnie element zaskoczenia uratował ostatnią część, która w pewnym momencie zaczęła mnie denerwować, jednakże ostatnie rozdziały nabrały tempa, wyjaśniły pewne kwestie, z wcześniejszych tomów uratowały honor. Jeśli chcecie wybrać się w przygodę godną Indiana Jonesa, z kulturą Indii w tle to polecam, bo warto sięgnąć po magiczną Klątwę tygrysa.
Czytałam do tej pory pierwszą część, ale dla mnie nie miała w sobie nic magicznego, niestety. Nie mogłam wciągnąć się w wydarzenia, nie polubiłam bohaterów, dla mnie wydawali się sztuczni. Nie piszę tego, by Ciebie w jakimkolwiek stopniu urazić, mnie po prostu książka nie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWiadomo są gusta i guściki, a przy tym każdy ma inną percepcję odbioru. To naturalne i dobrze, że tak jest! Mnie pociąga świat Indii, zawsze interesowała mnie ich kultura i takie spojrzenie na ten świat przypadło mi do gustu. Moja opinia głównie opiera się na całości serii, nie rozbijając je na części. Owszem są elementy, które mnie irytowały, ale jak to się mówi nie przegięły szali na niekorzyść i świetnie się bawiłam ją czytając.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)