Urodzony w cieniu talibów to debiut brytyjskiej autorki Andrei Busfield napisany na faktach. Szczerze mówiąc książka ta wpadła w moje ręce przypadkowo i długo się naczekała zanim postanowiłam ją przeczytać i naprawdę nie żałuję. Powieść zachwyca już od pierwszych stron książki, głownie zapewne za sprawą stylu pisarki, który bardzo przypadł mi do gustu. Opowiada właściwie o życiu w Afganistanie widziany oczyma chłopca imieniem Fouad. Nie jest to książka która wybiela i wychwala mahometanizm; pokazuje blaski i cienie, dobro i zło oraz to że w każdym kraju niezależnie od religii znajdują się ludzie prawi i złoczyńcy. Czytając ma się wrażenie bycia widzem owych wydarzeń, które opisuję autorka. Czuję się klimat, emocje a także obraz tego kraju jakby się tam było. Książka wg mojej opinii jest jedną z tych o których się pamięta i o której można porozmawiać. Moja osoba z pewnością jeszcze powróci do tej książki za jakiś czas a już na pewno sięgnie po kolejną książkę tej autorki.
Znalazłam! :* :D
OdpowiedzUsuń