środa, 3 kwietnia 2013

Mitch Albom „Jeszcze jeden dzień”


http://p.alejka.pl/i2/p_new/32/32/jeszcze-jeden-dzien-tw_0_b.jpgPowieść Mitch’a Albom’a zatytułowana „Jeszcze jeden dzień” jest opowieścią obyczajową na faktach autentycznych. Nie tylko opowiada o człowieku, który w swoim życiu dosięgnął dna, ale także pokazuje, że miłość matki jest wieczna – nawet po śmierci. Charley Benetto, jest tutaj postacią pierwszoplanową. Niezaspokojony ambicjami ojca bejsbolista, usiłuje zakończyć swój nieciekawy żywot, który wynika z kilku nałożonych na siebie zdążeń - strata matki, porażki na tle finansowym, alkoholizm. Skutek jest taki, że traci rodzinę, rozwód z żoną, odepchnięcie przez córkę, która ze wstydu nie zaprosiła ojca na własny ślub. To wszystko razem przelewa czarę jego goryczy, upija się, wsiada za koło samochodu i wyrusza w ostatnią podróż do domu zmarłej matki. W trakcie jazdy ulega wypadkowi, jednakże obojętność sytuacji, a także myśl, że właśnie chciał własnej śmierci, motywują go na dotarcie do domu, gdzie czeka na niego głos z zaświatów – głos matki, będący szansą na jeszcze jeden dzień z osoba, którą kochał mimo, iż nie zawsze umiał to pokazać. Książka ta obrazowo pokazuje, że problemy nie znikają, tylko narastają, stając się nie znośne, a te uczucia szukają upustu, pocieszania, zapomnienia chociaż na chwile w alkoholu, narkotykach i nie tylko. A od tego nie daleka droga do utraty tego co trzymało nas przy życiu, praca, rodzina, przyjaciele. Książka nie należy do tych poprawiających nastrój, można powiedzieć, że jest smutna, ale skłania również do przemyśleń nad własną osobą oraz refleksji jak np., Czy chcę tak skończyć, sam, odepchnięty przez rodzinę? Jak mogę naprawić błędy? Jak obiektywnie mogę spojrzeć na własne życie ? Czy jest jeszcze szansa ? Co będzie jak nie uwolnię od depresji i uzależnienia? Nie mniej jednak, nie jest to opowieść tylko o uzależnieniu, ale także o relacjach międzyludzkich, ich oddziaływaniu, a wreszcie szeroko pojęte, a niedostrzegalne wpływy ludzi z najbliższego otoczenia. To właśnie oni często są podporą, trzymającą człowieka w ryzach, pomimo że ich także przytłaczają problemy, a ich starania są niedoceniane, przez uważanie samego siebie „za pępek świata”. Myślę, że powieść ta może pokazać, że nie jesteśmy sami z problem, bo każdy człowiek na świecie dźwiga swój.

3 komentarze:

  1. Ooo, bardzo cieszę się, że tak pozytywnie wypowiadasz się o tej książce - właśnie niedawno kupiłam ją, ale nigdy wcześniej nie słyszałam o niej, dlatego miałam pewne obawy. Skutecznie je rozwiałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Osobiście bardzo polubiłam tego autora, także polecam dodatkowo Pięć, osób które spotkamy w niebie :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń